To już 10 lat minęło, od kiedy wspólnie występują zapewniając dobrą zabawę przy ludowych przyśpiewkach i piosenkach przekazując i utrwalając polskie tradycje. Zespół regionalny „Starosądeczanie” obchodził wczoraj swój pełny jubileusz. Grupa uraczyła zaproszonych gości widowiskiem „Na imieninach u Andrzeja”, które zostało bardzo entuzjastycznie przyjęte przez publiczność.
Zespół zaprezentował wróżby, śpiewy i tańce czyli wszystko to co na imieninach u Andrzeja jest niezbędne. Do życzeń ustawiła się długa kolejka a gratulacji i uścisków nie było końca. Moc życzeń i drobne upominki popłynęły od zaprzyjaźnionych zespołów, przedstawicieli władz i samorządowców. Nagrodę w wysokości 5000 zł wręczył zespołowi Wojciech Knapik, dyrektor Centrum Kultury i Sztuki im. Ady Sari w Starym Sączu.
Kierownik zespołu Marek Zięba dziękowali wielu osobom za pomoc i zaangażowanie w działalność zespołu.
W ciągu tych 10-ciu lat przez zespół przewinęło się mnóstwo osób. Jedni byli rok, dwa lata a jeszcze inni trwają w nim od początku i są główną siłą twórczą zespołu, na którą zawsze można liczyć i polegać. Zespół kultywuje autentyczny taniec i śpiew naszego regionu, mocno związany z obrzędami i zwyczajami rodzinnymi. Pokazuje relacje i wartości naszych przodków.
Obecnie „Starosądeczanie” liczą 80 członków w wieku od 18 do 68 lat. Jego pierwszym kierownikiem była Grażyna Leśniak, a choreografem Barbara Sławecka. Cztery lata temu opiekę nad zespołem przejął Marek Zięba i Elżbieta Sroka. Od 2013 r. jego działalność wspiera Starosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kultury i Tradycji „Malowana skrzynia”.
Na ręce kierownika zespołu składamy serdeczne podziękowania za trud włożony w funkcjonowanie zespołu. Dzięki ich pasji i pracy tradycja Lachów Sądeckich przetrwa na następne pokolenia. Życzymy kolejnych lat wytrwałości i sukcesów!
- Jesteśmy jedną, wielka rodziną – mówią członkowie zespołu. A rodzina ta nie jest mała, bo liczy obecnie ponad osiemdziesiąt osób. Obecnie szefują jej Marek Zięba (kierownik zespołu) i Elżbieta Sroka (choreograf). Wcześniej były to panie Grażyna Leśniak i Barbara Sławecka.
- Kiedy zaczynaliśmy cztery lata temu zespół był małą grupką młodzieży. Zależało nam, aby to grono poszerzyć. Nie robiliśmy żadnego specjalnego naboru, chętni sami się pojawili. Jedni mieli sporo zapału, ale szybko odeszli, inni, choć brakowało im umiejętności, cierpliwie ćwiczyli i dziś wszyscy występujemy razem na scenie – mówi Marek Zięba, kierownik zespołu.
- Każdy, kto tylko ma chęci, jest u nas mile widziany. Wystarczy przyjść na próbę – dodaje Elżbieta Sroka.
Wraz ze zmianą kierownictwa zespołu, obok grupy młodzieżowej, została także utworzona grupa starostów.
- Mają oni inny repertuar, można powiedzieć bardziej dostojny, podczas gdy młodzież szaleje – śmieje się pani Ela.
W zespole są osoby, które tańczą od początku jego istnienia.
- Nie od razy byliśmy fenomenami, musieliśmy włożyć w ćwiczenia dużo pracy, ale było warto – podkreśla Jakub Nalepa.
- Spotykamy się od dziesięciu lat, między nami wytworzyła się duża więź, więc gdy coś się dzieje, wiemy, że jeden może liczyć na drugiego. Dla nas „Starosądeczanie” to właściwie druga rodzina – dodaje Kinga Jop.
W zespole tańczą całe rodziny. Tak jest na przykład w przypadku pani Barbary Jop, która po scenie szaleje razem z mężem. W grupie młodzieżowej tańczy zaś czwórka jej dzieci.
- Próby i występy to odskocznia od codziennego życia – od obowiązków domowych, od pracy. W grupie starostów są różni ludzie – lekarz, pielęgniarka, nauczyciele, rolnicy. Każdy ma coś do zaoferowania, każdy daje coś innym – mówi pani Barbara, która od 35 lat tańczy jeszcze w Zespole Pieśni i Tańca Podegrodzie.
"Starosądeczanie" kultywują folklor Lachów Sądeckich oraz Górali Łąckich. Repertuar zespołu cały czas się zmienia. Bez przerwy jest do niego dodawane coś nowego.
- Inspirację czerpiemy z życia. Często sięgam pamięcią do czasów gdy byłam mała, przypominam sobie zwyczaje, obrzędy, potem to spisuję – opowiada Elżbieta Sroka. Jej dziełem są trzy widowiska, które zespół zaprezentował mieszkańcom miasta – „U rymorza po jarmaku”, „Na św. Szczepana” i najnowsze „Na imioninak u Jondrzeja”.